- Kiedyś
musisz jej powiedzieć - słyszę głos Sebastiana, który wyrywa mnie z rozmyślań.
Siedzi obok mnie na kanapie przed kominkiem i razem ze mną wpatruje się w
nieruchomą sylwetkę Hermiony. Dziewczyna śpi na boku, zwinięta w kłębek na
rozłożonym fotelu na przeciwko nas. Ma bardzo niespokojny sen. Co chwila wierci
się i mruczy coś pod nosem. Nadal ma na sobie to samo zakrwawione ubranie, w
którym ją tu przyniosłem. Kiedy kilka godzin temu położyłem ją na tym szarym,
starym fotelu poczułem wielką ulgę. Kamień spadł mi z serca. Ciekawe. Czyli
jednak Draco Malfoy ma serce... a nawet sumienie! Kto by się spodziewał...?
- Halo!
Draco, słuchasz mnie w ogóle? - Sebastian szturcha mnie łokciem, więc patrzę na
niego zniecierpliwionym wzrokiem.
- No co?
- Mówię, że
musisz jej to powiedzieć. Prędzej czy później się dowie - powtarza, ale tym
razem wolniej, żebym wszystko dokładnie zrozumiał. Wzdycham i patrzę na twarz
śpiącej Gryfonki.
- Nie
teraz... Potem... - szepczę odwracając głowę w stronę ognia palącego się w
kominku.
- No tak.
Mogłem się tego spodziewać - wzdycha Nieve i leniwie się przeciąga. Patrzę na
niego palącym spojrzeniem, a ten tylko się ze mnie śmieje.
- Przestań.
Po co mam jej to mówić, skoro i tak już po wszystkim? Zaraz wróci sobie do
swojego Potterka i tego zdrajcy krwi - syczę zaciskając palce na różdżce.
- Co? Mówisz
serio? - chłopak patrzy na mnie z mieszaniną zdziwienia i rozczarowania. - Po
tym wszystkim ty chcesz tak po prostu pozwolić jej odejść?
- A co mam
według ciebie zrobić?! To przecież Granger! Szlama, z której śmialiśmy się
jeszcze kilka miesięcy temu! - mówię dobitnie i jeszcze raz odwracam wzrok w
stronę śpiącej dziewczyny. Teraz wydaje mi się tylko zbędną rzeczą,
obowiązkiem, który już wykonałem. Tylko tym.
Widzę, że
Sebastian zaczyna rozmyślać. Chyba trafiło do niego, to co przed chwilą
wyleciało z moich ust. W końcu przybiera poważny wyraz twarzy.
- Masz
rację, ale to nie zmienia faktu, że...
- Że jestem
śmierciożercą, że ty jesteś śmierciożercą! Zapomniałeś już o tym? Jeszcze
niedawno wahałeś się, czy w ogóle pomóc mi ją ratować! Co się z tobą dzieje, do
cholery?! - wołam starając się każde słowo wypowiadać należycie dosadnie. Nie
mogę uwierzyć, że Sebastian jest po stronie tej szlamy!
- Jestem
śmierciożercą i jestem z tego dumny - szepcze wpatrując się w swój mroczny znak
na lewym przedramieniu.
- No
widzisz. Skoro jesteśmy śmierciożercami, to powinniśmy ją już dawno zabić, nie
wspominając już o tej... jak jej tam...? Ach tak, Blossom - na dźwięk tego
imienia Nieve prostuje się i ściska ręce w pięściach.
- Dobra,
niech ci będzie - wzdycha. - Jak wstanie odsyłamy ją z powrotem, tam skąd
przyszła.
- No.
Nareszcie mówisz z sensem - klepię go po plecach, ale on tylko patrzy na mnie z
niesmakiem. - O co ci znowu chodzi?
- Ty tego na
pewno nie zrozumiesz. Raczej nigdy nic podobnego nie czułeś i nie będziesz
czuł, daję głowę - mówi półgłosem, po czym wstaje i wychodzi z pokoju mijając w
progu Snape'a, który do tej pory stał z boku i przyglądał się. Po chwili słyszę
nierówne kroki na drewnianych schodach. Opieram się plecami na kanapie i ciężko
wzdycham. Wodzę oczami po całym pomieszczeniu, ale mój wzrok znów zatrzymuje
się na śpiącej Granger. Ona pewnie myśli o mnie dokładnie tak samo. Pamiętam
jak na trzecim roku walnęła mnie w nos. Nigdy nie czułem takiego upokorzenia...
No może wtedy, kiedy ten parszywy Crouch zamienił mnie w fretkę, ale on już
zapłacił za swoje.
- Nie
sądziłem, że tak się te sprawy potoczą - słyszę dumny głos Snape'a, który
pomału podchodzi do śpiącej Gryfonki i chwyta za oparcie fotela. Patrzę na
niego spode łba, ale nie mogę utrzymać na nim wzroku, który znów spoczywa na
twarzy Granger.
- Łatwo
odpuściłeś, ale to już twoja sprawa, ja robiłem co mogłem.
- Chwila...
Co według ciebie odpuściłem? - pytam ze złością nadal patrząc na dziewczynę.
- Kiedyś to
zrozumiesz.
- Nie. Nie
kiedyś, teraz! - mówię z powagą spoglądając na dyrektora, ale on tylko patrzy
na mnie wzrokiem pełnym rozczarowania.
- Miejmy
nadzieję, że kiedyś sam do tego dojdziesz - odpowiada z powagą, po czym kieruje
się w stronę korytarza, ale zanim znika za drzwiami odwraca się i mówi:
- Macie czas
do jutrzejszego wieczora. Dom ma zostać pusty.
Patrzę na
niego ze złością, ale przytakuję. Po chwili słyszę odgłosy jego butów na
schodach. Sebastian nie jest jedynym, który jest po stronie tej szlamy,
chyba że źle rozszyfrowałem stanowisko Snape'a. Ehh... Czy tylko ja tu myślę
realnie? I co? Mam chronić już Granger do końca życia? Kilka godzin temu
zabiłem dla niej Greybacka, ale taka była konieczność! Byłem za nią
odpowiedzialny. Musiałem ją uratować.
Jęczę ze
zrezygnowaniem. Kogo ja oszukuję? Zmieniłem się. Nie mogę do końca życia
zaprzeczać swoim uczuciom. Może Granger nie była dla mnie kimś znaczącym, ale
teraz uratowałem jej życie. Zaufała mi, a ja chce ją z powrotem wysłać do
Pottera i Weasley'a i żyć jakby nic się nie stało. Nie, to nie wypali. Zbyt wiele nas łączy.
****
Rozdział trochę o przemyśleniach, ale sami wiecie, że (jak to mawia moja beta) bez takich wszystko byłoby nijakie. Zapraszam do komentowania, bo wasze opinie mówią mi czy coś mam zmieniać, czy nie i do tego mnie motywują!
Pozdrowionka :***
świetne.:)
OdpowiedzUsuńBoskie! Czy Snype miał namyśli to, że Draco zaczyna sie zakochiwać w Hermionie? Kiedy się obudzi? Mam nadzieję, że wyniknie coś ciekawego w nastęony rozdziale. Czekam <3
OdpowiedzUsuńAmy ;)
Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńOgólnie świetny pomysł i świetnie piszesz!
Akcja jest świetna.
A Snape... Snape jest takim trochę ich mentorem, przynajmniej w moim odczuci, widzi co tu się będzie działo ^^
Super rozdział :) Snape naperwno miał na myśli że Draco coś czuje do Hermiony!!
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej się rozkręcasz :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili wrócę do reszty rozdziałów, na razie, niestety, brakuje mi czasu.
Zapraszam do mnie: droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam M.
Mam nadzieje, że Draco wszystko zrozumie i nie będzie zaprzeczał swoim uczuciom. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
Świetny ;] O Takie rozdziały o uczuciach są też potrzebne! Miejmy nadzieję, że Draco zmądrzał..
OdpowiedzUsuńW sumie nie łączy ich tak wiele ale co tam <3
OdpowiedzUsuńDRAMIONE FOREVER !!
Może po prostu skomentuje Ci po prostu dłuzej na końcu bo te krótkie komentarze nie mają sensu :D