niedziela, 10 listopada 2013

13. "Chce ją zabrać..."

Podchodzę do okna. Czuję się jakbym miotał się w gęstej mgle. Od czego zacząć? Jak ją odnaleźć i uchronić? Jak samemu nie zginąć? Przykładam dłoń do zimnego szkła. Za oknem widzę czarnego kruka przelatującego w promieniach rażącego oczy porannego słońca. Odwracam się i spoglądam na leżącą w łóżku Blossom. Właściwie, co się takiego stało? I co się dzieje z Sebastianem?
Przechodzę obok dziewczyny i mój wzrok znów pada na fotografię rudowłosej kobiety, wiszącą nad szafką nocną. Co też ona ma wspólnego ze Snape'em?
Otwieram drzwi i wychodzę na ciemny korytarz. Obok schodów stoi oparty o parapet Nieve i mamrocze coś pod nosem. Chyba mnie usłyszał, bo zagląda przez ramię i patrzy na mnie wzrokiem pełnym bólu i bezradności. Podchodzę do niego, a wtedy ten odzywa się niezwykle jak na niego poważnym tonem:
- Bloss jest chora...
- Stary, to, że ona jest chora, wiedziałem już od pierwszego spotkania z nią - mówię obojętnie patrząc na przyjaciela, który teraz mierzy mnie wściekłym spojrzeniem.
- To nie jest zabawne! To przez te ostatnie wydarzenia. Greyback, śmierciożercy, Czarny Pan... To wszystko źle na nią wpłynęło - jęczy łapiąc się za głowę. Milczę. Niby, co mam mu powiedzieć? Nędzne: "wszystko będzie dobrze"? Sam dobrze wiedziałem, że to marne pocieszenie.
Nagle słyszę jak czyjeś nogi uderzają o drewnianą podłogę w sypialni obok. Sebastian ze strachem wymalowanym na twarzy biegnie do pokoju. Ja podążam za nim. W jednym momencie Nieve staje w progu jak oparzony. Niezdarnie wpadam na niego, ale on nawet tego nie zauważa. Jego wzrok utkwiony jest w coś albo kogoś w głębi pomieszczenia. Z ciekawością, ale też z niepokojem odwracam głowę w tym kierunku. Przeżywam szok. W pewnej chwili zaczynam zastanawiać się, czy to dzieje się naprawdę. Obok łóżka, na którym śpi Blossom stoi Efrain. Co on tutaj robi? Patrzę pytająco na wysokiego, postawnej budowy chłopaka o jasno-brązowych włosach. Jego twarz jak zwykle pełna wrodzonej pewności siebie, zwrócona jest w kierunku Sebastiana. Niezapowiedziany gość podchodzi do nas spokojnym krokiem.
- Witaj kuzynie - zwraca się do mojego przyjaciela wyciągając ku niemu rękę, ale Nieve tylko patrzy na niego z pogardą i nie zwraca uwagi na ten "przyjacielski" gest.
- Czego chcesz? - syczę wyjmując z kieszeni różdżkę. Efrain podpadł mi już w drugiej klasie, kiedy na lekcji zielarstwa ściągnął mi ochraniacze z uszu, kiedy przesadzałem swoją mandragorę. Potem przez kilka dni leżałem w skrzydle szpitalnym. No i nie mogę zapomnieć jak ten debil zrzucił mnie z miotły na czwartym roku, po czym na miesiąc zajął moje miejsce szukającego.
- Pearl mi powiedziała, że tu jesteś, Sebastian - mówi chłopak jakby nie słysząc tego, co powiedziałem. Odwraca się do śpiącej Granger. - Widzę, że nie próżnujesz, jak zwykle - uśmiecha się drwiąco do kuzyna.
- Jeżeli zaraz się stąd nie wyniesiesz, to będziemy inaczej rozmawiać - odzywa się Sebastian patrząc na Efrain'a palącym spojrzeniem.
- Już mnie wyganiasz? - udaje smutek, ale po chwili dodaje - Wiem, że mogę ci pomóc.
Patrzę ze zdziwieniem na przyjaciela. Widzę, że się waha. Jego oczy nerwowo wędrują to na Blossom, to znów na Efrain'a, który tylko czeka, aż Sebastian przyzna mu rację. Po minucie Nive ciężko wzdycha i siada obok dziewczyny. Z troską głaszcze ją po czerwonym policzku. Teraz mogę się jej lepiej przyjrzeć. Jest blada jak ściana, a pod oczami widać ślady łez. Potargane włosy bezradnie opadają na wątłe ramiona. Na czole widzę krople potu, a jej poliki są całe rozpalone.
- Sebastian, wiesz dobrze, że niedawno odbyłem staż w Mungu. Dobrze się nią zajmę - mówi dobitnie Efrain. W jego oczach widzę pożądanie, kiedy patrzy na śpiącą dziewczynę. Spoglądam wymownie na Sebastiana.
- Nie powierzyłbym ci nawet marnego kota, a co dopiero żywego człowieka - syczy patrząc z nienawiścią na kuzyna, na którego twarzy wyraźnie maluje się urażenie. Jego oczy zapłonęły czystym ogniem.
- Jeszcze będziesz błagać mnie na kolanach - szepcze ze złością w głosie.
- Chciałbym to zobaczyć - mruczy Nieve, nadal czule głaszcząc Granger. Na to Efrain tyko wykrzywia twarz w złośliwym uśmieszku i znika nam z oczu.
- Skąd on... - zaczynam, ale przyjaciel nie daje mi dokończyć.
- Pearl. To ona mu powiedziała - oznajmia wpatrując się w jakiś punkt za oknem.
- Pearl? Ale myślisz, że powiedziała mu o... - mówię ze strachem, a przed oczami mam obraz martwej Hermiony. Przechodzą mnie dreszcze.
- Nie. Raczej o tym nic nie wie.
Oddycham z ulgą.
- Ale... co z nią? - Kiwam głową w stronę Blossom. Sebastian ciężko wzdycha. 
- Jest z nią źle - jęczy bezradnie. - On to wie. Chce ją zabrać... To jedyne wyjście...
- Przestań! Przecież możemy zabrać ją do Munga! Tam ją wyleczą! - Dziwi mnie, że chłopak sam na to nie wpadł.
- Słyszałeś przecież, że na każdym kroku Blossom przeklina śmierciożerców. Jej pochodzenie też nie jest pewne. Zabiją ją tam zamiast wyleczyć, Efrain dobrze o tym wie - mówi z przejęciem. Jego ręce zaczynają drżeć. - Ona nie może zginąć, nie może...
- Nie umrze. - Patrzę na chłopaka pokrzepiającym wzrokiem. Nieve uśmiecha się niemrawo. Odwracam się i wychodzę na korytarz pozwalając zostać Sebastianowi z Granger sam na sam. Wszystko się sypie! Kto mi teraz pomoże odnaleźć Hermionę? Kto mi pomoże ją uratować, jak nie Sebastian? Jak to możliwe, że się zakochał? Zakochał się w tej dziwacznej dziewczynie? On? Oby mnie nie czekało to samo...
***
Proszę bardzo :D
Wczoraj wieczorem się zawzięłam i oto dodaję nowy rozdział i do tego z nowym bohaterem :).
Czekam na wasze opinie :D

10 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita! Takie tępo pisania rozdziałów... To jest to. Jestem nieco zdziwiona, że Sebastian zakochał się w Blossom trochę tego nie rozumiem... kiedy, gdzie, jak? no ale to twoja inwencja twórcza, mam nadzieje że z czasem jakoś się to wyjaśni. z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
    nawet przeżyję te krótkie cliffhangerowe rozdziały jeżeli będą się ukazywać tak często :) chociaż z każdą kolejną częścią chcę jednorazowo więcej i więcej
    pozdrawiam [dramione-want]

    OdpowiedzUsuń
  2. Efrain? Nie podoba mi się ta postać. Jest dziwny. Ja nie potrafiłabym tak szybko publikować rozdziały. Blossom i Sebastian? Mnie także to zdziwiło to troszkę dziwne, ale okej...
    Serdecznie pozdrawiam Amy ;)

    U mnie pojawił się nowy rozdział:http://melodie-serc.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że wyrazisz swoją szczerą opinie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem, jestem. Hej.
    Przeczytałam wszystkie zaległe rozdziały. Akcja z zabiciem Greybacka oraz sprowadzeniem tej całej Blossom - bardzo ciekawe. Jednak myślę, że wszystko dzieje się zbyt szybko. Kiedy Sebastian zdążył się w niej zakochać? Bo zgubiłam ten moment. Kiedy się pojawiła była mu całkowicie obojętna, a tu nagle bum! i nie da na nią złego słowa powiedzieć.
    Najbardziej jednak niepojęty był dla mnie rozdział poprzedni. Przez całą jego długość myślałam, że Draco śni. Tekst był jakby wyjęty z całości. Nie miał ani konkretnego początku ani zakończenia. Skąd się wziął tam ten wąż i Voldemort? Kiedy to się stało? Wrzuciłaś czytelników od razu w sam środek akcji, niczego nie tłumacząc.
    To jest właśnie chyba największy Twój błąd. Wprowadzasz dużo wątków, ale praktycznie żadnego nie tłumaczysz. Nie wplatasz żadnych wspomnień - zupełnie nic.
    Draco jest trochę nieporadny. Tylko marudzi, jęczy i miota się jak kot w klatce. Sam nie wie co czuje, a minęło przecież niewiele czasu.
    No cóż, żeby nie wyszło, że jestem jędzą, która tylko krytykuje :D Muszę napisać, że podoba mi się Twój styl pisania i naprawdę dobrze sobie radzisz z tą narracją pierwszoosobową.
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    PS co do braku komentarzy z mojej strony... nie będę się zakrywać brakiem czasu, chociaż niewątpliwie miało to też wpływ. Prawda jest taka, że w większości liczę na "współpracę", jeżeli wiesz o czym mówię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten cały Efrain mi się nie podoba, chociaż fajnie, że wprowadziłaś nową postać.
    No i zgadzam się z Dia Mentem: trochę za mało wytłumaczeń, w związku z czym można się nieźle pogubić.
    Jak widać nie tylko ja nie dostrzegłam tego zakochania się Sebastiana w Blossom. Trochę dziwne to wszystko. :P
    Według mnie mogłabyś w następnym rozdziale trochę to naprostować, żeby sytuacja była jasna.
    Ogólnie Rozdział mi się podoba. :)
    Życzę dużo weny,
    Zakochanaa.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie, świetnie <3
    Sebastian <3 ałłłł
    Ogółem wszystko fajnie, ale coś mało o tym, że Sebastian od razu zakochał się w Blossom.
    Cos za szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział !
    Aaaa Sebastian - no niespodziewałam się, że go polubię ;D
    Efrain... - kurde ! nie podoba mi się on ! xD

    Em... zauważyłam tutaj komentarz : Może być... Cóż... zbędne to było i nie wiem po co to opublikował ;/

    weny życzę kochana !!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No rozdział bardzo fajny. Nowa postać nie podoba mi się jak na razie ten jej charakterek, ale cóż zobaczymy. Życze weny i czekam na kolejny.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam ;>
    Przeczytałam wszystkie rozdział i jestem pod wrażeniem.
    Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału ;>
    Pozdrawiam i życzę weny
    Zuza ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Sebastian zakochał się w Blossom ? Kiedy ? O.o Cały czas wydawało mi się że to Pearl z nią siedziała, a Sebastian ciągle był z Draco.. Zresztą ona dużo nie mówi chyba. Jak on się z nią dogadał ? :o
    No, ale może tam coś w między czasie się wydarzyło, dogadali się czy coś ^^
    Mam nadzieję, że Draconowi uda się znaleźć Hermionę i ukryć się gdzieś z nią.. Bo raczej Voldemorta nie zabije :p Tak myśle.. Ale.. Nigdy nic nie wiadomo. :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Stwowarzyszenie DHL

Stwowarzyszenie DHL

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Harry Potter Magical Wand