piątek, 25 października 2013

9. "Zabrał ją."


Mijają kolejne godziny. Już powoli zaczyna świtać. Nie sądziłem, że to będzie aż tak długo trwać, chociaż Granger nie jest głupia. Wie jak się przed nami ukryć, ale Fryszek, powinien już ją dawno znaleźć.
- Blossom zasnęła - wzdycha Pearl, siadając na kanapie obok mnie. Patrzę na nią z zaciekawieniem. Siedziała z tą dziewczyną ponad dwie godziny. Musiała coś z niej wyciągnąć. Pearl jakby czyta w moich myślach, bo kiedy tylko na mnie patrzy otwiera usta.
- Urodziła się w Romont w Szwajcarii, a teraz mieszka w Dublinie. Jej rodzina pochodzi z Anglii. Kiedy jej matka wyszła za mugola, jej dziadkowie zerwali z nimi kontakt, a jej samej nigdy nie spotkali. Po jej narodzinach wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Uczyła się tam w Instytucie Czarownic z Salem. Jest od ciebie chyba dwa lata starsza, a jest taka... Taka...
- Dziwna? - mówi Sebastian patrząc na leżącą na podłodze Granger.
- Nie, nie jest dziwna tylko po prostu nieporadna - przeczy jego siostra, po czym prostuje się.
- Można tak powiedzieć - mamrocze Nieve. Patrzy teraz na mnie. Nie, nie na mnie, tylko za mnie. Nagle wstaje i jego twarz przybiera poważny wyraz. Otwieram szeroko oczy ciągle obserwując Sebastiana. Powoli odwracam się. Zanim zdołam pojąć, kogo przyprowadził skrzat domowy, Pearl pada nieprzytomna na podłogę, trafiona zaklęciem petryfikującym. Snape wyciąga różdżkę i celuje nią w brązowowłosą dziewczynę, która stoi na środku pokoju ciężko dysząc. W dłoni kurczowo ściska różdżkę, która teraz wycelowana jest we mnie. Widzę strach w jej kasztanowych oczach. Rozgląda się na boki, ale wciąż nie rzuca żadnego zaklęcia.
- Granger spokojnie... - mówi Sebastian podchodząc krok bliżej i stając tuż obok mnie. Hermiona ciągle się mota. Widać, że nasze słowa w ogóle do niej nie docierają. Nagle opuszcza różdżkę i spuszcza wzrok.
- Zabijecie mnie teraz - szepcze, jakby uświadomiła sobie, że to jej koniec. 
- Granger, jeżeli tak bardzo chcesz umierać, to idź skoczyć z wieżowca jak ci wszyscy popieprzeni mugole - warczę, po czym podchodzę do niej i łapię ją za podbródek. - Tutaj możesz bać się tylko tej porytej Granger - mówię z uśmiechem i przekręcam jej twarz w kierunku leżącej na ziemi Blossom. Hermiona wyrywa twarz z mojego uścisku i patrzy na mnie z mieszaniną złości i zdziwienia.
- Tak, to jest Granger. Może jesteście spokrewnione? Jeśli tak to Czarny Pan z pewnością przyjmie cię w nasze szeregi - wykrzywiam twarz w złośliwym uśmiechu.
- Wolałabym zginąć, Malfoy - syczy do mnie z nieukrywaną pogardą. Chcę jej odpowiedzieć, ale podchodzi do nas Snape i ręką przesuwa mnie do tyłu.
- Witam panno Granger - mówi niezwykle spokojnym tonem. - Myślę, że jeżeli chce pani jeszcze żyć, to musi pani powstrzymać się od różnego rodzaju komentarzy dotyczących nas - podkreśla ostatni wyraz. Widać, że dziewczyna zaczyna nad czymś rozmyślać. Na jej twarzy maluje się zrezygnowanie. Wzdycha i zwraca się do mnie:
- Wiesz? - na jej policzkach widzę delikatne rumieńce.
- Jestem na prawdę wzruszony twoją postawą, Granger - mówię śmiejąc się pod nosem. Gryfonka patrzy na mnie ze wściekłością.
- Musisz się ukrywać - Snape staje przy kominku i przebija dziewczynę swoim ciernistym wzrokiem na wylot. 
- Niby, dlaczego? - pyta Granger, wbijając wzrok w czarne oczy Snape’a. Już otwieram usta, żeby się tłumaczyć, ale nagle Blossom zrywa się na równe nogi. Stoi przy ścianie i ciężko dyszy.
- On tu idzie... - jęczy, a po jej policzku spływa mała łza. Cofa się i wpada na ścianę. Osuwa się w dół i zwija w kłębek na podłodze. - Zabije mnie... Będę taka jak on... Nie chcę... Nie…
Patrzę pytająco na Snape'a. Sebastian, który do tej pory przyglądał się całej sytuacji podchodzi bliżej i stoi teraz u boku dyrektora.
- Zabierz ją na górę, do sypialni. Zostań z nią tam - mówi do Nieve'a kiwając głową w kierunku Hermiony. Chłopak posłusznie wychodzi z dziewczyną z salonu i po chwili słyszę ich kroki na drewnianych schodach. Teraz dyrektor zwraca się do mnie:
- Weź Pearl i zanieś ją również do sypialni.
Podchodzę do skostniałej siostry Sebastiana i podnoszę ją z podłogi. Nie jest zbyt ciężka, więc wykonuję te zadanie bez problemu. Idę po skrzypiących schodach i już jestem na piętrze. Szczerze, to nie wiem, gdzie znajduje się ta cała sypialnie, więc otwieram nogą pierwsze drzwi po prawej. Moim oczom ukazuje się szary pokój z dwuosobowym łóżkiem i dużym, zajmującym prawie całą ścianę regałem z książkami. Koło łóżka stoi szafka nocna, a na niej ramka ze zdjęciem rudej kobiety... Śmieje się i przytula do jakiegoś mężczyzny, którego twarz jest wypalona. Czyżby to była dawna miłość naszego, wiecznie ponurego dyrektora? Jeśli tak, to pewnie ta postać skrywa przed światem jeszcze wiele tajemnic. Pokój jest pusty, więc nie o tę sypialnię chodziło. Wychodzę i zahaczając nogą o drzwi delikatnie je zamykam. Teraz otworzę te po lewej. Wchodzę do środka. Na jednoosobowym, zielonym łóżku siedzi Granger, a obok okna stoi Sebastian. Delikatnie kładę Pearl obok Gryfonki. Rozglądam się po pokoju. Ściany są białe, a wszystkie meble są zrobione z dębowego drewna. Na oknie wiszą zszarzałe zasłony. Spoglądam ukradkiem na Hermionę. Kiedy nasze spojrzenia spotykają się, dziewczyna odwraca się do mnie plecami i krzyżuje ręce na piersi. Kiwam do Sebastiana głową i wychodzę na korytarz, gdzie spotykam Snape'a niosącego przerażoną i dygoczącą Blossom. Ustępuję mu z drogi i dziewczyna również ląduje na łóżku. Severus wychodzi, a ja podążam za nim. Sebastian zostaje z dziewczynami. Schodzimy na parter i znów jesteśmy w ciemnym salonie. 
- On tu idzie - mówi do mnie Snape. - Greyback już wie, gdzie jest Granger.
Serce podskakuje mi do gardła. Ciarki przechodzą mnie po plecach i kurczowo chwytam różdżkę.
- Jeżeli tu przyjdzie, a na pewno tak będzie, zabijesz go. Nie możesz się zawahać - patrzy na mnie bacznym wzrokiem, ale ja nie mogę wydusić z siebie, ani słowa, więc tylko kiwam głową.
Nagle z góry słychać pełen przerażenia krzyk Blossom. Przyszedł. Rzucam się w biegu na schody. Snape idzie w moje ślady i już jesteśmy na piętrze. Z sypialni dobiegają krzyki i odgłosy bijatyki. Jednym szarpnięciem otwieram drzwi. Patrzę z przerażeniem na leżącego na podłodze krwawiącego Sebastiana. Chyba ma rozciętą nogę i złamany nos. Na łóżku ciągle leży nieruchoma Pearl, a Blossom leży zwinięta pod ścianą ciągle łkając. To wszyscy. Nie ma jej. Zabrał ją. Zabije ją. Fala strachu ściska mój żołądek. Opadam na ścianę i nie mogę wydusić z siebie nic prócz żałosnego - "nie". Jednak szybko prostuję się i mówię zdecydowanym i pełnym powagi głosem:
- Zabiję go. Zabiję. Nie pozwolę jej zginąć.
Snape uśmiecha się do mnie i podchodzi do Sebastiana. Mamrocze nad nim jakieś zaklęcie i po chwili Nieve wstaje na równe nogi.
- To przeze mnie. Idę z tobą. Musimy ją odnaleźć.
****
No więc oto nowa notka :) No i jak się podoba nowy szablon? 
Zapraszam do komentowania, bo wasze komentarze dodają mi motywacji, a wtedy notki wrzucam częściej :)

9 komentarzy:

  1. Pierwsza!!!

    A rozdział jest świetny. Trzyma w napięciu. A końcówka po prostu boska!!!
    Na razie jeszcze nie przedstawiłaś za dokładnie bohaterów, więc trudno mi o nich cokolwiek powiedzieć!
    Ale mam przeczucie, że Blossom i Sebastian poczują do siebie miętke :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szablon bardzo, bardzo ładny!
      Ale złóż zamówienie :D
      Ten szablon ma wiele blogów, a gdybyś zamówiła jakiś to byłby niepowtarzalny

      Usuń
  2. Hej.:)
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem opowiadania. Rzadko kiedy spotyka się bloga, który jest pisany tylko i wyłącznie z perspektywy Draco. Bardzo fajnie operujesz słowem, twoje opowiadanie jest lekkie i przyjemne. Czyta się je jednym tchem. Sam pomysł jest oryginalny i za to masz wielki plus ode mnie. Podoba mi się ta aura tajemniczości i grozy, która buduje napięcie. Muszę przyznać, że możesz stworzyć naprawdę dobrego bloga. Fajnie dobrana muzyka.;d
    Jednym ale jakie mam, to szablon, który powtarza się na wielu blogach.. Ze względu na temat opowiadania ja na twoim miejscu poszukałabym innego, jakiegoś wyjątkowego lub sama złożyła zamówienie. Jeśli jednak tobie się podoba, no to cóż, ja nic powiedzieć nie mogę.:) o gustach się nie dyskutuje.
    To chyba tyle z mojej strony. Dziękuje za pozostawienie linku w zakładce SPAM. Będę wdzięczna jeśli będziesz informować mnie o nowych rozdziałach w spamowniku na bądź moją nadzieją.
    Życzę ci mnóstwa weny.:)
    Mam nadzieję, że cię niczym nie uraziłam.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No ślicznie :* Wreszcie jakieś Dramione. Co zrobi Greyback? Tak jak już wcześniej mówiłam - pisz, bo naprawdę Ci wychodzi (JA CHCĘ JUŻ NOWY ROZDZIAŁ ! ;)
    ~Que

    OdpowiedzUsuń
  4. Szablon jest świetny ;] Dodaje mi przyjemnego klimatu, ponieważ czuję do niego sentyment (bo taki szablon miał blog który mnie zapoznał z dramione :) )
    Rozdział super :) Mam dość tego Greybacka ;/ Niech go Draco zabije i będzie po problemie. Ale fajnie, żę Draco czuje się za nią odpowiedzialny ;]
    Mam nadzieję, że Hermiona wyjdzie z tego cało (i najlepiej dzięki Draconowi :p)
    Weny, weny i jeszcze raz weny !

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Boskie, boskie i jeszcze raz boskie! Ciekawe co się zdarzy w nastęonym rozdziale. Musiałaś akurat skończyć w takim momencie?! Ja tu teraz nie będę mogła spać, a jestem po długiej wycieczce! No, ale cóż muszę wytrzymać :D.
    Serdecznie pozdrawiam Amy ;)

    http://melodie-serc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Heeeeeeeejjjjjjj!!!!!!!!!!!! Opowiadanie jest świetne! Jeszcze nie czytałam takiego! :D OMG OMG OMG ja muszę wiedzieć co będzie dalej! Dodaj szybko nowy rozdział pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiis :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nooo nareszcie! :)
    Świetny Rozdział i szczerze nie spodziewałam się takiego zakończenia.
    Czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam i życzę weny,
    Zakochanaa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zabrał ją do rezydencji Malfoyów?! Nie!! Jezu jak :(
    Pierdolony greyback. Ogl rozdział dobry. Chyba zaczynają być dłuższe.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Stwowarzyszenie DHL

Stwowarzyszenie DHL

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Harry Potter Magical Wand