sobota, 21 września 2013

3. "Chcę, żebyś coś dla mnie zrobił."

Myśli przelatują przeze mnie jak wściekłe. Znowu ktoś miesza się w moje życie! Jestem śmierciożercą i nie zmienię tego. Nawet jeśli bym tego chciał. Nie chcę mieć z tą szlamą nic wspólnego. Nic. Niech lepiej trzyma się ode mnie z daleka, bo umrze szybciej, niż Potter.
Odwracam się plecami do kamienicy, w której jeszcze przed minutą krzyczałem na Snape'a. Spokojnym krokiem idę w stronę miejsca, gdzie widziałem Greyback'a. Moja twarz nie wyraża żadnych emocji, żadnych uczuć, choć w środku serce łomocze mi jak szalone. Tuż przede mną przykucnął mały, szary kot. Przystaję i patrzę na zwierzę z góry. Miauczy i jakby o coś prosi... Oczy mam pełne gniewu. Kopnięty kot ląduje przy ścianie budynku po lewej. Na ulicy daje się słyszeć koci jęk. Zaciskam dłonie w pięści. Ruszam z miejsca. Pokonuję kilka zakrętów i już jestem na mugolskiej ulicy. Jest zatłoczona jak zwykle. Przepycham się przez tłum pieszych. Jakiś popchnięty przeze mnie mugol upada na ziemię. Mierzę go obojętnym spojrzeniem i skręcam w wąską uliczkę. Przyspieszam kroku. Widzę jasne światło latarni. Już blisko. Podchodzę pod latarnię i obracam głowę w prawo. Moim oczom ukazuje się mugolski plac zabaw. Jest całkiem pusty, co sądząc po godzinie nie jest niczym nadzwyczajnym. Siadam na huśtawce. Patrzę na bujanego konika tuż przede mną. Przychodziłem tu kiedyś z babcią. Zawsze po niedzielnym obiedzie. Nigdy nie pozwalała mi się bawić z innymi dziećmi, ale też sama z nikim nie chciała rozmawiać. Każdego zainteresowanego jej osobą odprawiała z kwitkiem. Wtedy tego nie rozumiałem, ale teraz wiem, że tylko chroniła mnie przed jakimikolwiek spotkaniami z mugolakami. Jestem jej za to wdzięczny. Szkoda, że teraz jej nie ma. Muszę sobie radzić sam, ale nie jestem taki całkiem sam.
Z daleka widzę wyłaniające się czarne ślepia. W świetle latarni rozpoznaję Greybacka. 
- Chcę żebyś coś dla mnie zrobił - mówię wstając z huśtawki. 
Wilkołak oddycha ciężko. Czuję na sobie odór krwi wyłaniający się z jego ust.
- Słucham - dyszy, szczerząc żółte zęby.
- To wymaga dyskrecji. Chcę żebyś zabił...
- Nie dziwię się, że zwracasz się z tym do mnie. Przecież sam nie wiesz jak się zabija - śmieje mi się w twarz.
Mierzę go lodowatym spojrzeniem. 
- Wysłuchasz mnie, czy nie? - syczę do niego przez zaciśnięte zęby. 
Fenrir jeszcze przez chwilę się śmieje, ale już po chwili jego twarz przyjmuje poważny wyraz.  
- Chcę... żebyś zabił dla mnie... - jeszcze przez chwilę się waham. - Zabij... zabij Hermionę Granger. Zabij tę szlamę - dyszę, jakby ta prośba wymagała ode mnie dużego wysiłku. 
Greyback uśmiecha się tylko, odwraca się i już go nie ma. Opadam ciężko na piasek. Chwytam się za głowę. Dyszę ciężko. Serce bije mi nierównym rytmem. Wyruszył. On wyruszył na łowy. Znajdzie ją. Zabije. Draco coś ty zrobił?

*****
No i oto nowy rozdział. Trochę krótki, ale tak czasem bywa. Zapraszam do komentowania :3

18 komentarzy:

  1. O kurde mać!
    Trudno, że rozdział krótki, skoro jest naprawdę świetny!
    Jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Kurde, Draco, coś Ty narobił? :x
    Mam nadzieję, że albo uratuje Granger, albo... nie wiem co :P
    Możesz mnie informować u mnie, na blogu, o nowych rozdziałach?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    Ps. Włącz opcję komentowania dla Anonimków:) Niektórzy nie mają kont google :P
    A i jeszcze jedno.. Proszę, wyłącz weryfikację obrazkową- jest strasznie irytująca :D

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj :)
    Mamy nadzieję, że przyjmiesz nasze zaproszenie na magiczny >>POTTEROWY KONKURS<< :) Do wygrania niepowtarzalne, ręcznie robione nagrody w Potterowym klimacie - m. in. Twój własny list z Hogwartu!
    Zapraszamy do wspólnej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja :o
    Wpadłam tu dopiero pierwszy raz, ale wszystkie rozdziały mam już za sobą :3
    To opowiadanie jest oryginalne. Bardzo.
    Będę wpadać, właściwie to już zapisuje sobie link na blogu :D
    Fajnie, że wszystko jest bardziej z perspektywy Draco :3
    Widać, że ostatnią decyzje podjął pod wpływem silnych emocji, z którymi nie potrafił sobie poradzić, ale mam nadzieje, że zmądrzeje i wyruszy na pomoc :3

    Zapraszam w wolnej chwili na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com

    PS A może wstawisz jakiś szablon z Draco :3 fajnie by pasował :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, dzięki za zaproszenie. Muszę przyznać, że Twoja koncepcja jest ciekawa i bardzo wciągająca. Zazwyczaj nie lubię narracji pierwszoosobowej w czasie teraźniejszym, ale nie czytało się źle :)
    Zwróciłam uwagę na jedną rzecz w drugim rozdziale...
    Śmierciożercy nie wiedzieli, że Harry wyruszył po horksuksy. Nie wiedzieli o ich istnieniu, a już z pewnością nie mieli pojęcia ile ich jest. Voldzio nie mógł sobie na to pozwolić.
    Jeżeli powiadamiasz, to poproszę :) Najlepiej u mnie na blogu w zakładce "SPAM".
    Co do komentowania... Jestem raczej za współpracą ;)
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    PS Jeśli mogę coś doradzić... Zmień te czerwone napisy na jakiś inny kolor, bo nic nie widać i strasznie drażnią oczy :P

    dramionovelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz bardziej mi się podoba. Twój blog jest intrygujący i tajemniczy jak sam Draco Malfoy C: Będę systematycznie wpadała !

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz bardziej mi się podoba. Twój blog jest intrygujący i tajemniczy jak sam Draco Malfoy C: Będę systematycznie wpadała !

    OdpowiedzUsuń
  7. naprawde super blog!♥
    trzymaj tak dalej!
    czekam na nasrępny rozdział ;)
    ~W

    OdpowiedzUsuń
  8. Godryku! To jest genialne! Dziewczyno, masz świetny pomysł, gratuluję! :D Będę do ciebie wpadać, bo naprawdę mnie zaciekawiłaś. :P Podziwiam Hermionę, musi mieć bardzo dobre serce, skoro chce pomóc własnemu wrogowi, ale mam pewne wrażenie, że nie tylko tu o to chodzi. xD Zobaczymy, co będzie dalej. :D
    Mam nadzieję, że Draco w następnym rozdziale coś zrobi, odwoła Greybacka, albo go nawet zabije, nie wiem cokolwiek, byleby Hermiona była żywa. ^^
    A tak z innej beczki, to radziłabym ci zmienić czcionkę i jej kolory, bo źle się czyta. :P
    Pozdrawiam,
    Ana M.

    Zapraszam w wolnej chwili: http://the-formula-for-happiness.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak coś takiego może być takie krótkie co?
    Naprawdę mi się podobało.
    Nie wiem co kierowało Draconem że wydał taki rozkaz ale boje się że będzie żalował swojej decyzji.
    W końcu Greyback nie cofnie się przed niczym, czyż nie?
    Umiesz trzymać w napięciu i intrygować.
    To najbardziej podoba mi się w takich opowiadaniach!

    życzę weny!

    [pokochac-lotra.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesująco się zaczyna :D
    Taka rada - zmień kolorystykę szablonu, bo nie wiem jak innym ale mnie się trudno czytało. Do tego daj inną czcionkę w komentarzach bo trzeba się wysilać żeby cokolwiek zobaczyć :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak w komentarzu wyżej: linków po prawej stronie wgl nie widać i trochę czcionka mała; poza tym okej. :)
    Yhhh no tak, Draco... Wiadomo, że będzie żałował, oby tylko dało się to jakoś naprawić.
    Czekam na kolejną notkę i życzę weny,
    Zakochanaa.

    PS. informujesz o nowych rozdziałach? Jeśli tak to zostawiaj wiadomość w SPAMIE na moim blogu, lub na gg 36646231. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PSS. Coś nie tak z Music Player' em... Nie odtwarza muzyki w ogóle.

      Usuń
  12. Wybacz, nie interesuje mnie to. Nie życzę sobie spamu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostawiłaś zaproszenie w spamie więc wpadam. ;) Rozdział mi się podoba, no a zwłaszcza końcówka, jestem ciekawa jak Draco z tego wybrnie... ;) Życzę weny.
    Hogwart-diary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Pojebało go?! Zabijac ?! No ja pierdole co z nim kurwa?! Ona chce dla niego dobrze.. romiem ze sobie tego nie zyczy ale moglby jej to powiedziec a nie od raxu zabijac i do tego jeszcze za jej dobre intencje wobec niego pomimo ze jej dokluczal przez tyle lat ;/
    Ciekawa jestem, jak to bedzie. No to czytam dalj :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zabić ją? Tak od razu, bez żadnych przemyśleń, od razu pozbawić życia? Osobę, którą co prawda się nienawidzi, ale ona jednak chce cię chronić? Ojj... Draco, narozrabiałeś i prędzej czy później (pewnie szybciej xd) dopadną go wyrzuty sumienia i będzie chciał wszystko odwołać, ale już się nie da. Wilkołak go nie posłucha. Wszystko źle się skończy, Draco przejdzie na stronę dobra, chcąc ją uratować xd
    Nieźle, nieźle :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może mogłoby się tak wydawać, ale ja mam bardzo różne koncepcje :P

      Usuń
  16. Ale że od razu zabić!? OMG :C
    Idę dalej, bo nie wytrzymam.

    Verrsace
    theeternalexile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Stwowarzyszenie DHL

Stwowarzyszenie DHL

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Harry Potter Magical Wand