sobota, 21 września 2013

2. "(...) zaczęła ci współczuć..."

Idę przez wąską uliczkę pogrążoną w mroku. Znów widzę szafkę zniknięć przez zamazaną, sklepową szybę... Szybko odwracam wzrok. Skręcam w prawo. W małej alejce stoi wysoka, potężnej postury osoba, której twarz zakrywa brązowy kaptur. Przechodzę obok niej i spoglądam ukradkiem na jej twarz. Widzę czarne ślepia wpatrzone we mnie, jak w ofiarę i ten szczerzący się uśmiech... Teraz nie mam wątpliwości, że to on. Greyback. Widzę jak się powstrzymuje. Nie mam wątpliwości, że gdybym nie był jednym z nich to już bym nie żył.
Odwracam wzrok. Idę dalej nie zważając na jego cichy śmiech. Doskonale wiem, o co mu chodzi.Wszystkim chodzi o to samo. On widział to na własne oczy. Widział moją bezsilność. Czasem żałuję, że tego nie zrobiłem. I tak by nie żył, jego śmierć była tak pewna, jak to, że Granger jest szlamowatą córką mugoli. Ah Granger... Pewnie teraz siedzi sobie w swoim ciepłym dormitorium w Hogwarcie, ale to wkrótce się zmieni. Czarny Pan wreszcie doszedł do władzy, więc już niebawem zginie, zaraz po Potterze.
Wchodzę do kamienicy po mojej lewej stronie. W obskurnym korytarzu spotykam jego. Prowadzi mnie do ciemnego salonu. Jest dość mały. Ściany są pomalowane na ciemnobrązowy kolor. Po prawej stronie pod ścianą stoi regał ze starymi książkami. W drugiej części pomieszczenia znajduje się szara, poplamiona kanapa. Nie rozumiem dlaczego Snape, nie może sobie sprawić nowej.
- Więc? - mówi.- Czego chce ode mnie Draco Malfoy? Może mnie oświecisz?
Nie odpowiadam. Stoję wpatrzony w regał.
- Wiesz... mam pewne zdanie na ten temat - odzywa się znowu. - Myślę, że nie możesz się oswoić z tą sytuacją, myślę, że chcesz wrócić do Hogwartu...
- To ŹLE myślisz - przerywam mu, nie odrywając wzroku od książek. - Nie chcę mieć już nic wspólnego z tą szkołą.
- A to dlaczego? - pyta tym swoim "przenikliwym" tonem.
- Na pewno nie będę się TOBIE zwierzał, Snape - syczę do niego, ciągle wpatrując się w to samo miejsce.
- Wydaje mi się, że przez to co się wydarzyło, nie masz odwagi...
- MILCZ!
- Trafiłem w sedno - mówi z nieukrywaną satysfakcją, po czym dodaje już poważniejszym tonem. - Ktoś oprócz Potter'a cię widział, widział jak naprawiałeś szafkę zniknięć, ten ktoś słyszał naszą "rozmowę" po tym jak wyciągnąłem cię z przyjęcia Klubu Ślimaka. Jest bardzo sprytna, ale też bardzo emocjonalna - to ją zgubiło. Chyba wiesz o kim mowa?
- Raczej nie znam nikogo takiego - śmieję się pod nosem, ale Snape nie zwraca na to uwagi.
- Nie byłbym tego taki pewien - mówi przyglądając mi się bystrym wzrokiem.
- Czyli mam zgadywać? Serio, takie zabawy są dobre dla mugoli.
- Bardzo dobre spostrzeżenie. Ta osoba lubi zagadki wymagające myślenia i nie sądzę, żeby łamigłówki kupowała na ulicy Pokątnej.
- Czyli to szlama? - śmieję się sam do siebie.
- Owszem.
- Chwila, Snape. Tak właściwie po co mi to mówisz? Co mi po tym, że jakaś szlama mnie widziała? Co to ma do rzeczy?
- Ma i to sporo. Bo widzisz to nie jest zwykła "szlama". To Granger.
- Granger? Cudownie - prycham pod nosem. - Ale nadal nie rozumiem, dlaczego to aż takie istotne.
- Chyba wspominałem ci, że jest bardzo emocjonalna?
- No coś tam wspomniałeś i co z tego?
- Po tym, co zobaczyła, zaczęła ci współczuć, a kiedy dowiedziała się, że nie ma cię w Hogwarcie, zaczęła cię szukać.
Nie mogę w to uwierzyć. Po co? Po co ta szlama miesza się w moje życie? Snape kontynuuje.
- Szuka cię na własną rękę. Kiedy po udanych... - tu przerywa i spogląda na mnie. - Chyba słyszałeś o naszej nieudanej akcji?
Przytakuję i dalej słucham w napięciu.
- Po udanych przenosinach Pottera - zaczyna znowu - przebywała wraz z nim i Ronem Weasley w Norze, a potem cała trójka wyruszyła na poszukiwania... wiesz co to są horkruksy, chłopcze?
- Taa... przecież wszyscy gadają, że Czarny Pan ma ich chyba z siedem - odpowiadam obojętnym tonem.
- Kontynuując, kiedy dowiedziała się o tym, że nie ma cię w szkole, postanowiła cię odnaleźć. Nie mówiła o tym reszcie i potajemnie każdej nocy znika na parę godzin i... szuka cię.
- Aha. Czyli mam przez to rozumieć, że dziewczyna, którą przez całe życie obrażałem i wyzywałem, teraz pomimo tych wszystkich sytuacji postanowiła mnie odnaleźć i pomóc mi się z tego wyplątać, tak?
- Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Daj mi znać jak postanowisz, co z tym zrobić.
- Co?! Co mam postanowić? Nie mów mi, że mam ją chronić! To nie moja wina, że ona szlaja się po nocach i mnie szuka!
- Wyjdź.
- Co? Nie! Teraz tak po prostu mnie wyrzucasz? - krzyczę wściekle, a wtem Snape po prostu wyrzuca mnie za próg.
- Jak coś postanowisz daj mi znać.
- Nie! Co ci do tego?!
Nie odpowiada. Jego puste spojrzenie znika za trzaskającymi drzwiami, a ja stoję sam na ciemnej ulicy.


*****
No i oto nowy rozdział :D No i mam prośbę do was - jak już czytacie to komentujcie prooszę :3

7 komentarzy:

  1. Zwykle nie wchodzę w linki opowiadań, które są zostawiane u mnie na blogu, w zakładce 'spam'. Na Twoją historię postanowiłam jednak wejść, i zobaczyć co też wymyśliłaś.
    Muszę Ci powiedzieć, że jestem nieźle zaintrygowana.
    Zupełnie inna forma opowiadania- Dramione, których w dzisiejszych czasach jest na pęczki. Trudno stworzyć oryginalne opowiadanie właśnie o tej parze, ale po tych dwóch rozdziałach, wierzę, że stworzysz coś niezwykłego i zupełnie innego.
    Na początku- jestem naprawdę zachwycona.
    Formą pisania- chyba najbardziej. I czasem w jakim dzieje się historia- czas wojny. Wiele osób się na to decyduje, ale po raz pierwszy czytam coś takiego.
    Czemu Hermiona szuka Draco? Jak będą wyglądały ich relacje?
    Jestem niesamowicie ciekawa, co będzie dalej, więc pozostaje mi wierzyć, że szybko dodasz kolejny rozdział.

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ciekawości weszłam na Twój blog, gdy przeczytałam spam. Masz dobry pomysł, ale mam zastrzeżenia do tego rozdziału. Skąd Snape wie, że Hermiona szuka Dracona i znika nocami? Fakt, mógł to wiedzieć, bo jest po stronie Pottera, lecz chyba zapomniał, że Malfoy jest śmierciożercą i może go podejrzewać, nawet powiedzieć Czarnemu Panu, że Severus wie, gdzie w tej chwili znajduje się jego największy wróg. Poza tym jest ciekawie, choć dziwnie mi się czyta w czasie teraźniejszym.
    Dramione jest wiele, są i takie pisane z perspektywy Draco, choć to trudniejsze, lecz zwykle wtrącana jest też Hermiona - co ona myśli i czuje gdy jest sama.
    Za to opisy masz ładne, podoba mi się ;)
    Życzę powodzenia i lecę czytać trójeczkę ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo.. ciekawie sie dzieje. Postanowila mu pomoc :o Ale go musialo zatkac.. xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Już drugi rozdział i dalej mi się podoba. Zazwyczaj fascynacja czyimś blogiem opada u mnie przy drugim - trzecim rozdziale, dlatego mam nadzieję, że u ciebie tak nie będzie :)
    Zgadzam się z drugim komentarzem. Skąd Severus to wszystko wie? To trochę dziwne, ale mam nadzieję, że to wszystko wyjaśnisz w przyszłości.
    Co do Hermiony, to też trochę nie rozumiem jej motywów. Przecież przez całą magiczną edukację, Draco ją obrażał, gnębił i irytował, a teraz od tak chce mu pomóc? Hmm... dziwne, ale nie mniej intrygujące :D
    Pozdrawiam i życzę ci dużych pokładów weny, z pewnością ci się przydadzą xd

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeżeli komentujemy... to odpowiadaj na nasze komentarze :D

    Zostawiłaś link na moim blogu i też zwykle na nie nie wchodzę, bo jest ich tak dużo. Ale zainteresowałaś mnie tym, że jak na to wejdę , to okaże się, iż to jest to czego szukałam...
    Hm. Owszem, jest bardzo ciekawie. :) Draco... no,no. Dobry.
    Piszesz w nietypowym czasie, ale jest w porządku. Jestem tylko bardzo ciekawa, dlaczego Hermiona nagle postanawia szukać Malfoy'a.
    Jestem bardzo przywiązana do książek i do zmienionych wersji podchodzę z ostrożnością.
    Na razie... jest dobrze.
    Pozdrawiam!
    Lora

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. ZANIM ZAPOMNE BOSKIE PIOSENKI <3 Za Little Mix i THE FACE dodatkowe pkt :D

    Amanda śpiewa wow?
    Już widzę że nie odpowiadasz na komentarze, ale mimo to moze skomentuje. Moze kiedyś Ci się zachce :D
    Podoba mi się pomysł z Hermioną i tym że szuka Draco. Oryginalne.

    Verrsace
    theeternalexile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Oryginalne, świetnie napisane. Zakochałam się w tym opowiadaniu.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Stwowarzyszenie DHL

Stwowarzyszenie DHL

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Harry Potter Magical Wand