czwartek, 19 września 2013

1. "(...) że wtedy nie zabiłem."

Patrzę przed siebie. Jestem ubrany w czarny garnitur, a na szyi mam zawiązany krawat tego samego koloru. Lustro jest trochę zaparowane, ale wyraźnie widzę moje idealnie ułożone, blond włosy.
To miał być mój ostatni rok w Hogwarcie. To Czarny Pan zadecydował o tym, że o rok wcześniej skończę naukę. Musimy się go słuchać, bez wyjątków. W końcu to nie ja zabiłem Dumbledore'a... Nawet... nie wiem, co się tam stało... Już miałem go zabić, gdy nagle ten głupi starzec zaczął do mnie mówić, że wcale nie muszę tego robić, że mam wybór. Mylił się, nie miałem wyboru.
Ostatni raz parzę na mój pokój. Czarna pościel na moim łóżku nie jest jeszcze zasłana, ale po chwili do pomieszczenia wchodzi niski skrzat domowy w potarganej, wymiętej, śmierdzącej, starej szmacie. Stworzenie mruczy coś pod nosem, a po chwili cicho jęczy do mnie:
- Paniczu M-malfoy...
Patrzę na niego z pogardą, biorę teczkę i wychodzę na korytarz. Schodzę po schodach, przechodzę przez obszerny hall i wychodzę na dwór. Pogoda jest dziś zaskakująco miła i przyjemna. Moje idealnie ułożone włosy lekko powiewają na wietrze, co daje mojej fryzurze lepszy efekt od tego, który zazwyczaj uzyskuję po dwugodzinnym układaniu mojej czupryny. Niektóre liście zdążyły już zżółknieć i opaść na trawnik. Wrzesień jest to jeden z moich ulubionych miesięcy. Nawet najładniejsze liście, czy kwiaty muszą kiedyś stracić swoje kolory i opaść bezwładnie na ziemię. Tak samo jest z ludźmi, choć istnieją wyjątki - dwa znamienite rody, Malfoy'owie i Black'owie. Te dwie rodziny w przeciwieństwie do innych wiedzą, co daje lepszą przyszłość, co jest domeną prawdziwie dumnych czarodziei i wiedzą po prostu z kim trzymać.
- Draco... Draco choć już - słyszę cichy pomruk ojca stojącego przy bramie wraz z matką. Oboje od jakiegoś czasu są przygaszeni, a ojciec już prawie nie krzyczy, a poza tym już nie dba o swój ubiór, tak jak to bywało wcześniej- ciągle chodzi w poszarpanych, wypłowiałych ciuchach, do tego nie ogolony. 
Matka chwyta mnie za rękę, a potem ojca. Czuję, jak moje ciało znika, apotem ponownie się pojawia. Stoimy na kamiennym bruku. Po mojej lewej stronie widzę sklep Borgin'a i Burkes'a. Przez brudną szybę doskonale widzę tę samą szafkę zniknięć, przez którą śmierciożercy przedostali się do Hogwartu zaledwie kilka miesięcy temu. Zza mnie dochodzą śmiechy i krzyki podekscytowanych rodziców, którzy przed chwilą odprowadzili swoje dzieci na peron 9 i 3/4. Właśnie teraz ci czarodzieje robili zakupy na ulicy Pokątnej, na którą można się spokojnie dostać przechodząc przez wąską uliczkę znajdującą się za moimi plecami. 
Zaczynamy iść. Stopniowo przestaję słyszeć jakiekolwiek dźwięki z Pokątnej. Skręcamy w lewo, potem w prawo, potem w lewo i tak jeszcze kilka razy. Dochodzimy do starego budynku z oknami zasłoniętymi czarnym materiałem. Matka idzie pierwsza. Puka w stare, szare drzwi i po chwili wchodzi do środka. Podążamy za nią. W ciemnym korytarzu stoi Rudolf - mąż ciotki Bellatriks. Wita matkę pocałunkiem w rękę i prowadzi nas do salonu, w którym palą się dwie świece. Na czerwonej sofie siedzi ciotka, która uśmiecha się na nasz widok.
- Witaj Cyziu! - mówi do matki, po czym wskazuje na kanapę.
Siadamy. Ciotka patrzy się na mnie i wzdycha z żalem:
- A tak niewiele brakowało, a w naszej rodzinie byłby zabójca Dumbledore'a...
- Zabiłbym, gdyby Snape się nie wciął - mówię szybko, a Rudolf śmieje mi się krzywo w oczy. Mierzę go morderczym spojrzeniem. Matka chwyta mnie za ramię. Spuszczam wzrok. Teraz do końca życia będą mi to wypominać - że wtedy nie zabiłem.

*****

No to pierwszy rozdział mojego opowiadania. Całkiem nowa strona, ale mam nadzieję, że się podoba ;D. Pisanie z perspektywy Draco i to jeszcze w czasie teraźniejszym to dla mnie coś nowego, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy, które bym przeoczyła C; Zapraszam do czytania, bo już niedługo drugi rozdział :3 

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam twoje stare opowiadanie a to już wprost kocham, piszesz z perspektywy Draco tak jak uwielbiam <3
    Piszesz świetnie i doskonale o tym wiesz <3 Chcę więcej i żeby były jeszcze dłuższe : **
    I informuj mnie na fb o nowych notkach <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaprosiłaś mnie, więc i jestem. :)
    Całkiem fajny początek, tylko ma być "chodź" nie "choć" :P
    Lecę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodałaś link, więc jestem. ;)
    Dobrze się zapowiada, lubię blogi pisane z nowej perspektywy więc jestem ciekawa jak poprowadzisz tę historię.
    Wyłapałam kilka błędów, ale styl jest całkiem dobry.
    Lecę dalej ;)
    Pozdrawiam,
    Jas :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Początek mi się bardzo podoba. Przefr wszystkim fajnie, że piszeszvz perspektywy Draco. Jescze takiego opowiadania nie czytałam :)
    No, to czytam dalej ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem nieźle się zaczyna. Dramione z perspektywy Dracona jest też nowym doświadczeniem, bo rzadko czytam takie blogi, więc plus dla Ciebie :)
    Czyli akcja rozpoczyna się na teoretycznie na 7 roku chłopaka, ale on nie jedzie do Hogwartu. I tu mnie zastanawia, w jaki sposób wywiąże się romans pomiędzy nim a Hermioną :D
    Ogólnie ładnie i płynnie piszesz, co dodaje lekkości opowiadania. Gratuluję xd
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej.
    Rozpoczyna się ciekawie.
    Lecę czytać dalej.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Skorzystałam z Twojego zaproszenia i wcale nie żałuję. Lubię Harrego Pottera i pierwszy raz mam okazję przeczytać ff z perspektywy Draco. Przeczytałam dopiero pierwszy rozdział i już mi się podoba. Choć czasem zdarzy Ci się jakiś drobny błąd, piszesz bardzo ładnie i wiesz jak zafascynować czytelnika swoim opowiadaniem. Życzę weny i pomysłów na dalsze pisanie. <33

    OdpowiedzUsuń
  8. łał, trafiłam na to opowiadanie z ,,zaczarowanych szblonów'' i nie żałuje.
    Bardzo przyjemnie się czyta, Draco i Hermiona to jeden z moich takich pierwszych niekanonicznych paringów i raz na jakiś czas powracam do blogów o tej tematyce.
    To dopiero pierwszy rozdział, ale widzę, że to coś ambitnego. Po za tym historia jest ciekawie umiejscowiona
    w czasie, być może mało blogów czytałam z tej tematyki, jednak takie położenia, bardzo mnie ciekawi.
    Po za tym jest też coś za co muszę cię bardzo pochwalić co zdarza się na prawdę, na prawdę bardzo rzadko - twoja playlista - jest cudowna ! Przeważnie gdy tylko wchodzę na bloga od razu ją zatrzymuje byle tylko muzyka zaraz nie huknęła a u ciebie słucham ją z przyjemnością !
    No cóż na razie są u ciebie bodajże 12 rozdziałów i mam nadzieje , że dotrwam do ostatniego.
    Już teraz życzę ci dużo weny i przyziemności z pisania .

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham to *.*
    Przeczytałam pierwszy rozdział bo jeszcze nie spotkałam się z opowiadaniem z perspektywy Draco a już napewno nie w czasie teraźniejszym. Pędzę czytać dalej.
    ~Dereszowata ~

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pod wrażeniem. Czekałam na takiego bloga, szkoda ze nie znalazlam go wcześniej :D
    Podoba mi się ze jest jako perspektywa Draco, i poki co wiecej nie da się powiedzieć :D
    Idę dalej i dodaje do obserowanych :D

    -verrsace
    www.theeternalexile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie spodobał mi się rozdział pierwszy, na pewno zajrzę do kolejnych.
    Zapraszam również na mojego http://dusze-naszych-cieni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawde fajny blog co prawda dopiero teraz zaczelam go czytac ale juz wiem ze mi sie spodoba ^^ Pozdrawiam i ide czytac dalej ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Stwowarzyszenie DHL

Stwowarzyszenie DHL

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Harry Potter Magical Wand